
Ostatnio chciałam być twarda, ostatnio – kiedy temperatury były jednak trochę wyższe. Chodziłam po domu w sukienkach, ot tak dla lepszego samopoczucia. I choć do bycia Betty Draper było mi daleko to faktycznie czułam się lepiej. Ale przyszła jesień, a że rajstop nie lubię to znowu stanęło na dresach. Całe szczęście przyszła do mnie świeża dostawa od Femme Luxe. Jak zwykle postawiłam na stonowane kolory, czyli beże i szarości.


A Wy jak chodzicie ubrane po domu? Gdzie kupujecie dresy? Jeśli macie jakieś sklepy do polecenia to koniecznie dajcie znać.
Klaudia Jaroszewska
13 stycznia 2021 at 21:37 (2 tygodnie ago)Czasem chodzę w dresach. Jedne mam z Lidla drugie z… nie pamiętam haha. Ale pudrowo-różowe i jasnoszare 🙂